czwartek, marca 22, 2007

Cavalese 2007

Zima 2007 minęła pod znakiem sesji składającej się z jednego (słownie 1-ego) egzaminu, który i tak uniemożliwił mi spędzenie dodatkowych dwóch tygodni w Alpach.

Tak naprawdę zima zaczęła się 22 stycznia. Ambitne plany siedzenia w górach i oddawania się białemu szaleństwu poszły tam, gdzie i król piechotą chodzi... Na dobrą sprawę gdy pogoda umożliwiła pierwsze szusy po tej stronie równika to trzeba było zacząć chodzić na uczelnię. Na szczęście i tak dałem radę poświęcić odrobinkę czasu na upojne chwile z moimi kochanymi bliźniaczkami. Choć z roku na rok siostry von Fischer są coraz to dojrzalsze, to ciągle charakteryzują się nieodpartym pięknem, czarem no i co tu dużo nie mówić. Pociągające są strasznie...

Tegoroczny sezon alpejski poświęcony został w całości Italii. Cavalese (sekcja narciarska SGH) oraz Arta Terme (Sport-Partner) zostały zaliczone jedno po drugim. Kluczowe wspomnienia: gigant na czarnej trasie, 13 godzin podróży włoskim transportem publicznym pomiędzy obiema miejscowościami (5 przesiadek!!), no i nocna zdobywanie miasta - szarża na krzesłach ze stołówki na municipio.

Zobaczcie sami:


..:: Cavalese 2007 ::..

No i na koniec AMPy w Zakopanem. V miejsce drużynowo ogólnie 18 indywidualnie, no i w kategorii akademie złoto drużynowo i brąz indywidualnie. To było coś...

Brak komentarzy: