WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO!!!
Żeby celebrować należycie wspaniałe święto poszliśmy do najlepszej restauracji w Sao Paulo (nieprawdą jest, co złe języki mówią, że to wcale nie najlepsza restauracja, a jedynie dobra). Agnieszka zeżarła cały talerz ogromnej sałatki z kozim serem, pomidorami i różnego rodzaju niezidentyfkowanymi rzeczami i z zazdrością patrzyła na mój talerz z rybą z migdałami w sosie z czerwonego wina.
Deser z kolei spałaszowaliśmy w najlepszej kawiarni w Sao Paulo. I to rzeczywiście jest najlepsza kawiarnia, o czym świadczy choćby fakt, że w środowy wieczór czekaliśmy 40 minut na stolik. Ale było warto... Brazylijska kawusia i same słodkości. Mniam, mniam...
W związku z tym, że wieczorem brzuszki były pełne, to wrażenia z dnia, którego każdego roku strasznie się boję nie były takie złe. Musiałem uruchamiać plan awaryjny wyciągania z głębokiego kryzysu raptem 12 razy i za każdym razem zadziałał... I myślę, że Aga uważa, że nie były to najgorsze urodziny...
Deser z kolei spałaszowaliśmy w najlepszej kawiarni w Sao Paulo. I to rzeczywiście jest najlepsza kawiarnia, o czym świadczy choćby fakt, że w środowy wieczór czekaliśmy 40 minut na stolik. Ale było warto... Brazylijska kawusia i same słodkości. Mniam, mniam...
W związku z tym, że wieczorem brzuszki były pełne, to wrażenia z dnia, którego każdego roku strasznie się boję nie były takie złe. Musiałem uruchamiać plan awaryjny wyciągania z głębokiego kryzysu raptem 12 razy i za każdym razem zadziałał... I myślę, że Aga uważa, że nie były to najgorsze urodziny...
3 komentarze:
a czy Aga odebrała mojom kartkie....?? bo nie chce znaleźć się w grupie zapominalskich....
pozdrawiam i buziakuję zarówno Ciebie i Twoją 18tkę :)
100 lat!=)
... albo i więcej :)
Prześlij komentarz