Każde miasto ma swoją duszę. Charakter jednych uderza gości kilka sekund po przekroczeniu miejskich rogatek, w innych trzeba go szukać godzinami wędrując po ulicach i zaglądając we wszystki zakamarki, inne jeszcze nigdy nie dają go naprawdę poznać. Dusza pewnych miast jest piękna i wyjątkowa. Inne mają ją szarą i pospolitą. Buenos Aires jest subtelne, choć bardzo wyraziste. Należy je kosztować powoli, by nie zgubić żadnej, najmniejszej nawet nutki smaku poszczególnej dzielnicy. Bo części Buenos bardzo się od siebie różnią.
Jest jednak pewna cecha wspólna wszystkich dzielnic - koty. Buenos Aires jest zdecydowanie miastem kotów. Znaleźć je można wszędzie. Wałęsają się dystyngowanymi ulicami Recolety, jak i wąskimi zaułkami Congresso. Zobaczyć je można na odnowiony nabrzeżach Puerto Madero jak i w artystycznym San Telmo lub zielonym Palermo. Dzięki nim zacierają się różnice pomiędzy poszczególnymi dzielnicami. Pomimo tego, że znajdujemy się w dokach, gdzie stare magazyny zostały odremontowane i przerobione na puby, restauracje, dobre sklepy i galerie sztuki doskonale zdajemy sobie sprawę że to to samo miasto, co San Telmo, co niedziela zmieniającym sie w jeden wielki targ staroci, i które zawsze należało do miejscowej bohemy i w patio starych domów można znaleźć sklepy z pięknymi unikatami. Tu i tu można spotkać rudego dachowca z naderwanym uchem, który popatrzy na ciebie kocim spojrzeniem, miauknie szczerząc ostre kiełki i ruszy swoimi kocimi ścieżkami by następnego dnia przyglądać się w Retiro temu samemu ulicznemu pokazowi tanga co ty.
Tak... Nad Buenos Aires zdecydowanie unosi się koci duch. Myślę, że widać go we wszystkim. W pięknych budowlach, ruchach tancerzy podczas ulicznego tango show, krokach przepięknych Argentynek dumnie spacerujących ulicami, w spojrzeniach ostrzyżonych na Maradonę mężczyzn obserwujących je łakomie i w trasach turystów, z których każdy zwiedza miasto innym sposobem, swoją kocią ścieżką, a i tak jest zawsze zadowolony z tego, co zobaczył...
piątek, grudnia 15, 2006
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz