czwartek, grudnia 14, 2006

Buenos Aires - zielone miasto

W zasadzie Buenos Aires jest jednym wielkim parkiem. Można przyjechać do tego miasta i przez tydzień chodzić tylko i wyłącznie po parkach i ogrodach. Wszystkie są zaprojektowane/zorganizowane z rozmachem i dbałością o szczegóły - właśnie tej drugiej rzeczy tak bardzo brakowało mi w Brazylii. Zielone obszary są dumą miasta. Absolutnie zresztą słusznie. Przechadzając się wąskimi alejkami, gdy byliśmy otoczeni kwitnącymi drzewami wyrastającymi z równo skoszonej, pachnącej trawy musieliśmy się siła zmuszać by nie zasiąść na jakiejś ławeczce i posiedzieć na niej do wieczora rozkoszując się otaczającym nas pięknem.

..:: Ogród botaniczny ::..

Ciekawe jest, że każdy park ma swój własny charakter i styl. Naprawdę ciężko znaleźć podobieństwa słowem jardin w nazwie. Myślę, że każdy znalazłby coś dla siebie. Od ogromnych przestrzeni parków w Palermo, poprzez naturalność Reservy Ecologico, klasykę ogrodu japońskiego i skończywszy na interaktywności zoo.

..:: Ogród japoński ::..

Właśnie ogród zoologiczny bardzo mnie zaintrygował. W zasadzie praktycznie nie ma w nim klatek. Małe zwierzęta, takie jak bobry, kapibary i inne różne gryzoniowate, a także ptaki nieloty trzymane są na wolności i swobodnie przechadzają się pośród zwiedzających. Większe zwierzęta, które nie stwarzają bezpośredniego zagrożenia dla człowieka jak np. lamy, czy też wielbłądy spędzają czas na wybiegu odgrodzonym od alejek barierką na tyle wysoką by uniemożliwić im ucieczkę. Drapieżniki natomiast trzymane są za szybą. Kraty znaleźć można w niewielu miejscach. Co czyni zoo bardziej atrakcyjnym jest fakt, że nie ma zakazu karmienia zwierząt. Ogród na wejściu sprzedaje w papierowych torebkach specjalny pokarm, którym można karmić loaktorów zoo. Na opakowaniu wymienione są gatunki, którym wolno dawać zakupione jedzenie. W ten sposób i wilk jest syty, i owca cała. Ludzie nie dają zwierzętom pokarmu przyniesionego z zewnątrz, a zoo ma dodatkowy zysk z całej operacji.

..:: Od lewej: Ja, prezydent i boberek ::..

Generalnie można w Buenos Aires zauważyć sporo zieleni. Argentyńczycy są zresztą bardzo dumni z tego, że ich stolica nie dość, że jest bardzo piękna, to jeszcze za pan brat z naturą. Parki, zadrzewione ulice, ogrody przy budynkach. Wszystko to sprawia, że chce się tam mieszkać. Widać, że obecnie mieszkańcy Buenos bardzo się starają, by ich miasto było przyjazne.

..:: Tak można cały dzień przesiedzieć ::..

Brak komentarzy: