niedziela, sierpnia 13, 2006

Food II

Fabiano zabrał dziś nas na spacer. Łaziliśmy po jakimś parku, ale to nie jest istotne. Ważne jest co zrobił potem. Zabrał nas na drugi koniec Sao Paulo do takiej knajpy.

Podjechaliśmy na miejsce i boy zabrał nasz samochód na parking, weszliśmy do środka i mała kelnerka o dużej pupie zabrała nas na pierwsze piętro. Sala była pusta. 70 stolików w wystroju stołówkowym i tylko my. No i chyba ze 20 kelnerów. Stoliki nakryte białą ceratą a na środku pomieszczenia bar. A w barze 8 rodzajów sałatek, 10 rodzajów mięsa, 5 rodzajów frytek, jakieś sosy, makarony, ryże... no po prostu żyć nie umierać.

A teraz najważniejsza rzecz. Płacisz 12R$ i jesz ile chcesz. Możesz przesiedzieć w restautracji cały dzień, a i tak dodatkowo musisz uregulować tylko rachunek za napoje. Ale to nie wszystko...

Gdy już weźmiesz sobie talerz to dosłownie co 2-3 minuty pojawia się przy stoliku kelner trzymający na tacy potrawę, której nie ma w barze. Albo kelnerka z ogromną pizzą, z której z radością odkroi kawałek. I to wszystko jest w cenie!!

Efekt: zjadłem 15 kawałków pizzy, z czego 5 to była pizza z bananem lub czekoladą (sic!), talerz zieleniny, sam już nie wiem ile mięsa, a frytek, makaronów, czy też ryżu lepiej nie liczyć. Nie będę mógł spojrzeć na jedzenie przez tydzień.

Miejsce było takie fajne, że zadzwoniliśmy po Filipe i Dragana by podjechali taryfą. Filipe chyba odrobinę przesadził, bo nie wygląda zbyt dobrze teraz, ale Dragan twierdzi, że zielony to zdrowy kolor i nie powinniśmy się przejmować.

Zastanawialiśmy się, w jaki sposób to miejsce może uzyskiwać jakikolwiek profit z takimi cenami. Doszliśmy do wniosku, że pewnie pasą ludzi do nieprzytomności, a potem wynoszą na zaplecze, gdzie wycinają im nerki i płuca, które sprzedają na czarnym rynku ludzkich organów. Fabiano twierdzi, że to jednak dzięki bardzo wysokim cenom napojów i dodatkowych deserów. Ale my i tak wiemy swoje...

Idę się położyć :P Ola!

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

No i pewnie zarabiają na operacjach plastycznych - brzuch, uda, piaty podbrodek.. ;)

Anonimowy pisze...

a co Aga jadła, hmm..?? obziartuchu ;p
na basen śmigać, spalać kaloryje
jak potem na nartach masz zamiar jezdzic, hmmm..??

pozdrooffka :)