Filipe Joaquin mieszka dokładnie jedno piętro po nami. Apartament 62 przy Rua Plinio Barreta 159 w Bela Vista. Chyba jest Francuzem i to w zasadzie powinno wszystko tłumaczyć, ale...

Generalnie problem z Filipe (tak się jednak pisze jego imię) nie jest duży. Jego rodzice są Portugalczykami, on sam mieszka i studiuje we Francji. Nigdzie nie jest u siebie. Portugalczycy traktują go jak Francuza, Francuzi jak Portugalczyka. Pewnie dlatego też nie mówi jakoś wspaniale ani portugalskim, ani francuskim (choć tym chyba trochę lepiej). Angielski jako tako mu wychodzi. Bardziej tako...
- Vanity is your favourite sin Filipe... - Wojtek
- No... My favourite sin is humidity. - FilipeNiemniej jednak jest strasznie sympatycznym, otwartym i śmiesznym facetem. A to, że sprawia wrażenie, jakby nigdy nie do końca rozumiał, o co chodzi, tylko dodaje mu uroku.
Filipe jest naszym nieodłącznym i nieodzownym towarzyszem. Dobrze się prezentuje, jest kulturalny i jako jedyny "fala portugesz". Ponieważ w Brazylii nauka języków obcych kończy się generalnie na poznaniu narzecza sąsiedniej dzielnicy bez Filipe nic byśmy chyba nie załatwili i umarli z głodu bardzo, bardzo szybko. Jak trzeba coś kupić, zamówić w restauracji, wymienić pieniądze, załatwić komórkę, umówić się z uprzejmymi panami od internetu Filipe staje do walki w pierwszym szeregu.
Kolejną zaletą Filipe jest jego domniemane, podobno uderzające podobieństwo do Rossa z "Przyjaciół". Dzięki temu jest powszechnie rozpoznawalny. Stanowi istotny element łączący ludzi. Choć sam jest dość nieśmiały wszyscy się do niego garną, bo ma przecież znajomą twarz.
Popularność go chyba jednak przytłacza.
- I'm not an elephant man. Don't show me like that to those people. - Filipe
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz